Niniejsza książka przynosi odczytanie prozy Samuela Becketta w perspektywie dyskursów antropocenu. Punktem wyjścia staje się jednak odejście od realistycznych przedstawień kryzysu planetarnego, katastrofy środowiskowej czy antropogenicznej degradacji biosfery i geosfery. Szczególnie ważne w tym ujęciu okazuje się nie tyle przezwyciężenie kryzysu wyobraźni doby środowiskowej zapaści, ile jego pogłębienie. Autor, zainspirowany projektem hakowania antropocenu, odkrywa, w jaki sposób proza Becketta strukturalnie przechwytuje, podtrzymuje i destabilizuje dynamikę samej zmiany – niczym zhakowanego algorytmu lub procesu. Zaproponowane w tym świetle lektury Wyludniacza, Towarzystwa i Hej na dno służą jako punkty wyjścia do pomyślenia istotnych dla samego antropocenu zjawisk, w tym: kryzysu wiedzy i władzy, upadku reprezentacji, niesamowitych wymiarów ludzkiej i nieludzkiej bliskości, praktyk zamieszkiwania świata, którego nie tylko nie da się kontrolować, ale także takiego, w którym nie da się żyć, oraz samej niemożliwości poznania i pojęcia kryzysu, który – dziejąc się w skali planetarnej – przekracza granice zdroworozsądkowego rozumienia.