Nostalgia do PRL może sprawić, że ta książka wyda się bliska czytelnikom. Polskie realia życia za żelazną kurtyną, starszym znane z autopsji, młodszym z filmów, książek i z relacji dziadków lub rodziców, możemy skonfrontować z doświadczeniami naszych sąsiadów. Ta sąsiedzka opowieść obejmuje zdarzenia i postaci istotne w historii NRD, w Polsce natomiast przeważnie mało znane. Książka wzbogaca polski obraz „enerdówka”, którego nazwa, w tym pisownia, zdradza poczucie wyższości Polaków, niekoniecznie uzasadnione.
Ten polski obraz był najpierw naznaczony doświadczeniem wojennym i stereotypem „złego Niemca” (mimo wysiłków propagandy, która starała się odróżnić dobrych Niemców ze Wschodu od złych Niemców z Zachodu). Później, gdy rygory polityczne zelżały, a granice szerzej otwarto, polscy „turyści” w berlińskich domach towarowych mogli poczuć przedsmak prawdziwej zagranicy i wrócić do domu z pełnym bagażnikiem rzeczy, których w Polsce Ludowej brakowało. Większość wracała też z przekonaniem, że mimo wszystko u nas jest lepiej, bo Polska to przecież „najweselszy barak w obozie”. Czytelnicy Najpiękniejszej twarzy socjalizmu mogą jednak zwątpić w zasadność tej tezy.
Prócz walorów edukacyjnych książka zaleca się kompozycją i wartkim językiem, który sprawia, że czyta się ją z przyjemnością. W dwustronicowych artykułach, uporządkowanych alfabetycznie niczym w słowniku, nie brak przykładów subtelnego humoru i ironii, a czasem gorzkiej refleksji. Artykułów jest 99, może to przypadek, a może żart numerologiczny. 99 artykułów napisanych przez 26 autorów i tak sprawnie przetłumaczonych, że ma się wrażenie, iż pochodzą od jednej osoby. Choć stylistycznie jednorodna, książka jest tematycznie zróżnicowana: obejmuje kulturę, sport, obyczaje, wcale nie tylko politykę. Spis treści zawsze ma w sobie coś z menu, ale tu oferta wydaje się szczególnie kusząca. Spróbujmy, bo warto.
prof. Mirosław Bańko, Uniwersytet Warszawski