Podczas okupacji, w odległości około trzech kilometrów od centrum miasta, w przysiółku Jastrzębia Dolnego na Pochwaciu w gospodarstwie Dominika Kani funkcjonuje sztab Rybnickiego Inspektoratu Armii Krajowej. A niedaleko od tego miejsca stał dom Florentyny Ździebło, z którego wywodzi się legendarny „Kordian”, Dominik Ździebło, dowódca największego Zgrupowania AK „Żelbet” na południu Polski, który swoimi odpowiedzialnymi decyzjami dwukrotnie zapobiegł zniszczeniu Krakowa. Niezwykły los spotkał rodzinę Zdziebłów, w tym szczególnie Annę Ździebło, która po dwóch okupacjach, niemieckiej i stalinowskiej, już po wyzwoleniu Polski była zmuszona ukrywać się do 1956 roku. Nie mogła wziąć udziału w pogrzebie swej matki. Dwie siostry i matka Dominika Ździebły w 1944 roku stały się ofiarami gestapo, jak wcześniej, w czasie obławy, stary powstaniec Dominik Kania, stracony w obozie koncentracyjnym w Gross-Rosen.
Pochwacie, jako mała enklawa, dziś wchłonięta przez wielką aglomerację, w 1944 roku przeżyło obławę zorganizowaną przez znaczne siły gestapo i innych sił policyjnych hitlerowskiego okupanta. Bodaj jedyną taką obławę na okupowanym Górnym Śląsku. Tę skromną publikację poświęcam tamtym Bohaterom, którzy wczoraj walczyli i oddawali życie, aby mogło żyć i tworzyć się nowe dzisiaj tak pięknej i bliskiej mi mojej Małej Ojczyzny.
Ze wstępu Józefa Musioła